Współcześnie duże znaczenie dla firm ma nie tylko pozyskiwanie nowych klientów, ale również utrzymywanie ich przy sobie. Cel ten można osiągnąć na przynajmniej kilka sposobów, mBank zaś stawia na oryginalną promocję „zarabiaj na zakupach”.
Sama możliwość odzyskania części pieniędzy wydanych na zakupy nie jest pomysłem nowym i trudno utrzymywać, że rozwiązanie mBanku jest innowacyjne skoro jego konkurenci wykorzystują je od lat. Z całą pewnością jednak możemy mówić o innowacyjności wówczas, gdy analizujemy formę promocyjnego działania.
Na czym zatem polega nowe rozwiązanie mBanku, do kogo jest skierowane i jak oceniać poziom jego atrakcyjności?
Promocja „zarabiaj na zakupach”
dodawana do eKonta mBanku jest skierowana przede wszystkim do osób relatywnie młodych nie tylko chętnie robiących zakupy, ale również skłonnych do dokonania większych niż zazwyczaj inwestycji dlatego, że oferta zyskuje na finansowej atrakcyjności. Oczywiście, wiek nie ma tu kluczowego znaczenia, trudno jednak nie zgodzić się z tym, że grupą docelową są ci odbiorcy, na których można najwięcej zarobić.
Aby przystąpić do promocji należy posiadać konto bankowe w mBanku, propozycja nie jest jednak skierowana wyłącznie do osób, które aktualnie chcą je założyć. Mogą z niej korzystać również klienci związani z mBankiem od lat, w pewnych aspektach jest ona dostępna również dla ich znajomych. Samo konto nie jest jednak wystarczające, zarabiać na zakupach możemy bowiem przede wszystkim wówczas, gdy jesteśmy członkami portalu społecznościowego Facebook. To właśnie na nim pojawiła się nowa strona mOkazje, jeśli zaś chcemy z niej skorzystać, musimy połączyć ją z naszym kontem bankowym. Bank gwarantuje nam ochronę danych osobowych, a my zyskujemy dostęp do różnorodnych propozycji rabatowych.
Co dalej? Po dopełnieniu formalności nie pozostaje nam nic innego, jak tylko złożenie wizyty w sklepach, w których czekają na nas rabaty i płacenie kartą mBanku. Początkowo może się wydawać, że nic się nie zmienia, w sklepie płacimy bowiem standardową kwotę i nie możemy liczyć na żadne prowizje. Po pewnym czasie kwota objęta rabatem wraca jednak na nasze konto, a sam bank nie ogranicza wcale jej wysokości. Tylko od nas zależy, ile zaoszczędzimy i czy będzie to kilka, kilkadziesiąt, czy też kilkaset złotych.
Czy promocja się opłaca?
Jak zwykle, decydujące znaczenie mają nawyki konsumenckie. Jeśli korzystamy z Facebooka i lubimy promocje cenowe, z pewnością jest to rozwiązanie, którym warto się zainteresować. Nic nie tracimy, a zyskać możemy wiele. Jeśli jednak nie przemawia do nas zakupowy szał i pogoń za rabatami, promocja mBanku niewiele tu zmieni.